RETRO: Od spalonych pończoch po darmowe wino z beczki, czyli wspominki winobraniowe

Hej Winobranie! Śpiewają uczestnicy naszego domu, popijając....kompot. Winobranie to znakomita okazja do tego, by wspominać jak w przeszłości obchodziliśmy święto naszego miasta. Pan Jan wspominał jak brał udział w konkursie na najlepsze wino - za które zdobył pierwsze miejsce! Pani Iwona zbierała na pończochy kilka ładnych miesięcy które ówcześnie kosztowały 100 zł. Specjalną okazją do założenia wymarzonych rajstop było oczywiście winobranie. Niestety pończoszki poszły z dymem, gdyż Pani Iwona wdepnęła na petardę, które kiedyś strzelały w winobranie bardzo często. Pani Ula z kolei przyjeżdżała do Zielonej Góry aż z Łodzi! Wspominała jak piła wino z ogromnej beczki stojącej na deptaku. Warto dodać, że wino było darmowe, więc kolejka do beczki była coraz weselsza. Seniorzy wspominali tańce, hulanki i swawole winobraniowe popijając wspomniany kompot i kosztując soczystych winogron. Jak na spotkanie winobraniowe przystało nie mogło zabraknąć Bachusa w którego wcielił się Pan Mirek - jego bachantką natomiast była Pani Magda. Śpiewów i tańców nie zabrakło - w końcu tradycji musi stać się zadość!