DDP - Dzień Matki 26.05.2010 r.

26 maja obchodziliśmy uroczyście jedno z najpiękniejszych świąt w roku - Dzień Matki.

Tego dnia pojechaliśmy do Starego Kisielina, gdzie w Parafii Rzymskokatolickiej pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, wspólnie modliliśmy się w intencji wszystkich Matek.

Ksiądz Proboszcz Kanonik dr Andrzej Brenk ujął Nas wszystkich swoją życzliwością, ciepłem i mądrością. "Jesteście zwycięzcami - a to, dlatego, że mimo sędziwego wieku, nie poddajecie się losowi i nie zamykacie się w czterech ścianach. Wychodzicie do ludzi dając świadectwo wspólnoty, jaką sami tworzycie. Nie uciekacie przed światem z powodu sędziwych lat, choroby czy często złego samopoczucia. Przede wszystkim pokazujecie młodemu pokoleniu, że trwać przy pełni życia można nawet przed 90tką -bo, to człowiek jest odpowiedzialny za siebie i nawet ciężka choroba nie przeszkadza temu by być aktywnym i mieć nadal świadomość potrzeby kontaktu ze światem".

Zaraz po mszy świętej, korzystając z zaproszenia Proboszcza udaliśmy się do kawiarni kościelnej. Tu przy smacznym cieście, kawie i herbatce mogliśmy bliżej poznać księdza. Wspólne śpiewy i rozmowy tworzyły nastrój serdeczności i prawdziwej przyjaźni. Radość, śmiech i ciepłe słowa seniorów są na to najcenniejszym świadectwem.

No cóż, nie da się ukryć - Ksiądz Andrzej podbił serca wszystkich uczestników tego spotkania! Tak bardzo, że Seniorzy szybciutko zaprosili Księdza Andrzeja na kolejne spotkanie, ale już w Naszym Domku, - bo jak mówią to Ksiądz z prawdziwego zdarzenia i do tańca i do różańca!
Serdecznie dziękujemy Księdzu Proboszczowi za możliwość wizyty w Parafii, wspólnej modlitwy i tak serdecznego spotkania!

Ale to nie był koniec atrakcji tego Dnia! Po uroczystym obiedzie w DDP Nestoria, na Seniorów czekała kolejna niespodzianka - gość specjalny Pani Helena Bohuta - Stąpel. Poetka z Wilkanowa, recytowała wiersze ze swoich tomików poezji, których tematyka dotyczyła przemijania rodzinnego ciepła.

Przekaz wspomnień córki o matce sprawił, że widownia mogła przez chwilę poczuć się znowu dzieckiem i świętować ten dzień nie dla siebie, jako "matek", ale dla ich własnych mam, których już dawno nie ma na tym świecie. Pani Helena recytację wierszy przeplatała pięknym brzmieniem kresowskiej muzyki, którą grała na pianinie. Nikt nie krył łez wzruszenia., ale i uśmiechu, ponieważ artystka potrafiła nie tylko wzruszyć ale również rozbawić widownię zręcznie wplecionymi żartami i anegdotami!

Późnym popołudniem żegnaliśmy się z uśmiechem na ustach - oby takich dni było jak najwięcej !